Gdy zimą zakładam dziecku własnoręcznie wydzierganą czapkę, w mojej głowie pojawiają się wspomnienia wieczorów, podczas których ją tworzyłam – rytmicznie przesuwane oczka, strzępki rozmów, które wtedy prowadziłam. W jednym krótkim momencie przypominam sobie również emocje, które czułam – radość, że zrobiłam coś specjalnie dla kogoś, dumę, gdy sama coś podczas dziergania odkryłam lub ulepszyłam.
W robieniu na drutach najbardziej lubię to, że tworząc czasem niepozorne rzeczy codziennego użytku, tworzę pewną historię. Już samo zmienianie włóczki w jakąś część garderoby jest fascynujące. A gdyby spojrzeć na ten proces szerzej? Mamy elementy tej historii, bez których nie moglibyśmy nawet zacząć – to zwierzęta – owce, alpaki i inne, oraz ich hodowcy. Są ludzie, którzy z pozyskanej wełny uprzędą włóczkę oraz farbiarze, którzy nadadzą jej przepiękne kolory. To materiał na długą opowieść. Stąd nazwa bloga – „Była sobie wełna”.
Nazywam się Kasia. Uwielbiam wełnę i robienie na drutach. To będzie miejsce, gdzie będę się tą pasją dzielić i pokazywać to co wyszło spod mych rąk.
Interesuję się naturalnymi włóczkami i włóczkami „z historią”. Ciągle poszukuję ciekawych „wełnianych” miejsc, włóczek powstających u pasjonatów, oraz włóczek powstających z polskiej wełny i chcę dzielić się tym z Wami.